Premier w sejmie po urlopie 

Shiart-artystycznie

Z portalu w polityce.pl:

"Tuskowe prawdy. "Nie mo¿na doj¶æ ¿adnej prawdy nie maj±c dowodów, maj±c dowody cz±stkowe, b±d¼ sfa³szowane"

Pogubi³em siê. Wydawa³o mi siê, ¿e ¿yjemy w krêgu kultury ¶ródziemnomorskiej. A tu premier o¶wiadcza, z mównicy sejmowej, ¿e nie.

¯e Polska jest w krêgu oddzia³ywania innej cywilizacji? Jakiej? Azjatyckiej? Tego szef rz±du nie wyja¶ni³. W ka¿dym razie nie obowi±zuje ju¿ u nas grecki kanon etyczny i estetyczny. Dlaczego? Ju¿ t³umaczê.

Arystoteles twierdzi³, ¿e prawda to jest zgodno¶æ opisu z rzeczywistym stanem rzeczy. Natomiast Donald Tusk o¶wiadcza, ¿e

bêdzie taka prawda, jak± udokumentuj± prace naszej komisji.

A czym¿e do diab³a, ta prawda mia³aby byæ inna od prawdy MAK-u ? W czym lepsza? W czym prawdziwsza? Obiektywniejsza czy mo¿e po prostu inaczej rozk³adaj±ca ciê¿ar odpowiedzialno¶ci?

A mo¿e obecnie, ¿eby zaklasyfikowaæ jaki¶ s±d jako prawdê, nie nale¿y, broñ Bo¿e, konfrontowaæ go z rzeczywisto¶ci±, ale sprawdziæ czy twierdz±co odpowiada na pytanie :

jest ¿e to s±d "arcybole¶nie prosty"?

- jak uwa¿a nasz prezydent?

Je¶li tak to rzeczywi¶cie jest prawda MAK-u, jest prawda Tuska i prawda Józka. Sama prawda. I nie ma co siê czepiaæ. Wszyscy mówi± prawdê.

To co przedstawi³ premier byæ mo¿e dla niektórych jest elokwentne, ale de facto jest wewnêtrznie sprzeczne . Dlaczego?

Po pierwsze. Nie mo¿na doj¶æ ¿adnej prawdy nie maj±c dowodów, maj±c dowody cz±stkowe, b±d¼ sfa³szowane. Bazuj±c wy³±cznie na dowodach po¶rednich, lub spreparowanych nie mo¿emy mówiæ o prawdzie. Przypu¶æmy jednak, optymistycznie, ¿e uda siê zgromadziæ ¶wiadectwa, wystarczaj±ce aby mo¿na by³o po ich analizie uzyskaæ prawdziwy obraz sytuacji. Przypu¶æmy. Ale pozostanie jeszcze drugi, podstawowy moim zdaniem problem.

Otó¿ w procesie podejrzanemu pozwala siê mówiæ. To jest prawo do obrony. Takie t³umaczenie podejrzanego nazywa siê "wyja¶nieniem", w odró¿nieniu od opisu sytuacji przez ¶wiadka, które okre¶la siê jako "zeznanie" i orzeczenie s±du, które najczê¶ciej jest "wyrokiem".

Czy wszystkie te o¶wiadczenia maj± tê sam± wagê? Czy podejrzany mo¿e byæ równocze¶nie ¶ledczym i sêdzi±? W naszym (by³ym?) systemie prawnym opartym o kulturê rzymsk± absolutnie nie. Inaczej jest w kulturze mongolsko-bizantyjskiej. Premier wprawdzie mówi o odpowiedzialno¶ci urzêdników, ale z drugiej strony ci sami urzêdnicy, którzy odpowiadaj± za organizacjê uroczysto¶ci z 10 kwietnia, zasiadaj± w rz±dowej komisji ds.katastrofy.

Dlatego z lekkim przera¿eniem s³ucham s³ów premiera, który wyja¶nia mi, ¿e po zakoñczeniu prac jedynie s³usznego rz±dowego zespo³u, przedstawi on wnioski, a

(...) ci, którzy dzisiaj tak g³o¶no krzycz±, bêd± tego s³uchali w milczeniu. I w skupieniu. I bez satysfakcji. (...).

Oby te wnioski to nie by³ kolejne prawdy makbetowe."

Ciekawie ,lecz ma³o zauwa¿one by³o wyst±pienie b.marsza³ka L.Dorna.
Poni¿ej bardzo ciekawa analiza .
"Na stronie 117 projektu raportu MAK dotycz±cego katastrofy smoleñskiej, przekazanego Polsce w pa¼dzierniku ubieg³ego roku, znalaz³o siê nastêpuj±ce stwierdzenie:

Nieadekwatne decyzje podejmowane przez dowódcê statku powietrznego i dzia³ania za³ogi dokonywane by³y na tle wysokiego obci±¿enia psychologicznego, zwi±zanego ze zrozumieniem wa¿nosci wykonania l±dowania w³a¶nie na lotnisku przenaczenia, a tak¿e z obecno¶ci± w kabinie pilotów wa¿nych osób postronnych. W trakcie podej¶cia do l±dowania wymienione osoby niejednokrotnie omawia³y z za³og± warunki pogodowe, decyzje o kontynuacji lotu i mo¿liw± negatywn± reakcjê ze strony G³ównego Pasa¿era. .."
"... Na stronie 63 uwag Rzeczpospolitej Polskiej do raportu MAK sporz±dzonych 19 grudnia ubieg³ego roku stwierdzenie to opatrzono nastêpuj±cym zastrze¿eniem:

[b]W zapisie pok³adowego rejestratora g³osów w kabinie Tu-154M (CVR) nie mo¿na znale¼æ ¿adnego fragmentu, który potwierdza³by próbê wywierania wp³ywu na dzia³ania za³ogi przez osoby postronne, w tym G³ównego Pasa¿era..."

.." 19 stycznia bie¿±cego roku sk³adaj±c w Sejmie informacjê rz±du premier Donald Tusk powiedzia³ m.in.:
Byæ mo¿e dla kogo¶ by³oby wygodne,
aby poprzestaæ na konkluzji,¿e samolot spad³,
bo pomylili siê piloci, którzy byli pod naciskiem czy
dzia³ali w atmosferze nacisku zwi±zanego z polityczn±
potrzeb± g³ównego pasa¿era. Tak, pojawia³y siê
takie sugestie,¿e to wyczerpuje problem.
(G³os z sali: Moskwy.)
Otó¿ chcê powiedzieæ pañstwu,¿e nie ma przecie¿
w±tpliwo¶ci, i¿ s± to istotne okoliczno¶ci i przyczyny
katastrofy, ale dzia³ali¶my w taki sposób,
¿eby nawet przez sekundê nie by³o w±tpliwo¶ci,¿e
nam nie wystarczy czê¶æ prawdy, nawet je¶li kto¶
móg³by uznaæ,¿e ona jest wygodna "

Pose³ Ludwik Dorn zauwa¿y³ sprzeczno¶æ miêdzy uwagami Polski do raportu MAK a powy¿sz± wypowiedzi± premiera i w wyst±pieniu w debacie w nastêpuj±cych s³owach wezwa³ premiera do wycofania siê ze stwierdzenia o tym, ¿e naciski lub atmosfera nacisków to jedna z oczywistych i istotnych przyczyn katastrofy.

Ca³o¶æ tej ciekawej analizy-
http://ludwikdorn.salon24.pl/[/b]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl