Shiart-artystycznie
PIES TO NIE WILK, TO PIES
Poni¿szy artyku³ zosta³ napisany wy³±cznie na podstawie publikacji znanych badaczy, naukowców i behawiorystów.
Do niedawna wierzono (i dzi¶ du¿o ludzi w to wierzy), ¿e pies zosta³ udomowiony przez cz³owieka mniej wiêcej tak: Cz³owiek z³apa³ wilka (np. wybra³ szczeniê z nory), oswoi³ go i stworzy³ psa. Nic bardziej mylnego. Z badañ naukowych na temat udomowienia wynika, ¿e stworzenie psa w ten sposób by³o w zasadzie niemo¿liwe. A oto kilka powodów:
Wilk jest zwierzêciem stadnym (¿yj±cym w ¶cis³ych zwi±zku z cz³onkami stada), niezwykle ostro¿nym i nieufnym wobec cz³owieka (wie to ka¿dy, to choæ raz próbowa³ tropiæ wilki – naprawdê trudno zobaczyæ wilka). Oswojony wilk nie zachowuje siê jak pies. Niemiecki biolog badaj±cy wilki Erik Zimen odkry³, ¿e niemo¿liwe jest zsocjalizowanie z cz³owiekiem wilczków, które ukoñczy³y 19 dni (w tym wieku szczeniêta zarówno wilcze jak i psie ¿ywi± siê jeszcze wy³±cznie mlekiem). W amerykañskim „Wolf Park” (najwiêkszym o¶rodku w USA zajmuj±cym siê ochron± i hodowl± wilków) m³ode wilczki s± wychowywane przez ludzi ju¿ w wieku 8 – 10 dni. Dziêki temu wilki w o¶rodku s± przywyk³e do swych ludzkich opiekunów. Dyrektor tego o¶rodka, psycholog, behawiorysta i ¶wiatowej s³awy specjalista Erich Klighammer przez lata wraz z wyszkolon± kadr± zajmowa³ siê socjalizowaniem wilczych szczeni±t z lud¼mi. Konieczne jest aby procedura ta rozpoczê³a siê zanim maluchy otworz± oczy i opiera³a siê na sta³ej opiece nad maluchami. To wszystko, aby otrzymaæ trochê oswojone wilki. Spróbujcie wyobraziæ sobie mezolitycznego cz³owieka próbuj±cego tego dokonaæ. W „Wolf Park” opiekunowie zdaj± sobie sprawê, ¿e to nie s± zwierzêta domowe (pets), i ¿e wkraczaj±c w wilczy ¶wiat musz± odpowiednio siê zachowywaæ. ¯aden cz³owiek nie stanie siê cz³onkiem wilczej watahy. I nikt tam nie próbuje zachowywaæ siê jak lider stada. Wilki nie traktuj± znanych sobie ludzi jak cz³onków stada, ale raczej jak przyjaznych obcych. Wielu biologów badaj±cych wilki (na wolno¶ci i w niewoli) przekona³o siê o tym, ¿e wilki maj± poczucie odrêbno¶ci gatunkowej, z cz³owiekiem mog± siê zaprzyja¼niæ, ale go do stada nie przyjm±. Pomimo dzisiejszej zaawansowanej wiedzy i ró¿nych technik, wilki te oswojone s± tylko czê¶ciowo i nadal s± potencjalnie niebezpieczne. W zasadzie, wilk który nie boi siê ludzi jest znacznie bardziej niebezpieczny ni¿ dziki wilk. Przedstawiê przet³umaczony przez mnie cytat z ksi±¿ki „Dogs” Ray’a i Lorny Coppiner:
„Dwadzie¶cia lat temu Erich wprowadzi³ mnie do g³ównego wybiegu gdzie znajdowa³a siê wataha „oswojonych” wilków. Wszystkie wilki by³y urodzone w niewoli i wychowane przez cz³owieka (tak jak kilka pokoleñ ich przodków). Ca³a wataha by³a watah± pokazow± o¶rodka i codziennie mia³a kontakt z lud¼mi. Powiedzia³em Erichowi, ¿e znam siê na psach i wiele razy obserwowa³em wilki na wolno¶ci, ale nie wiem jak mam siê zachowaæ w stosunku do oswojonych wilków.” „Potraktuj je jak psy” odpowiedzia³ Erich autorytatywnie. I tak zrobi³em. Poklepa³em wilczycê o imieniu Cassi po boku, mówi±c co¶ w stylu: „dobry wilk” – w odpowiedzi zobaczy³em ca³y garnitur zêbów. To by³ test moich mo¿liwo¶ci utrzymania siê na nogach i szybkiego reagowania na polecenia wydawane przez Ericha: „Uciekaj, uciekaj, zabij± ciê! Wilki otoczy³y mnie, jeden zacz±³ szarpaæ za spodnie, a Cassi skoncentrowa³a siê na moim ramieniu. „Czemu j± uderzy³e¶?” zapyta³ mnie pó¼niej Erich, „Nie uderzy³em, poklepa³em! Kaza³e¶ mi traktowaæ je jak psy. To w³a¶nie robiê z psami. A nawet je¶li im siê to nie spodoba, to nie próbuj± odgry¼æ mi g³owy. I dlaczego wy wszyscy zajmuj±cy siê wilkami macie te wszystkie blizny?” Wydusi³em jednym tchem, próbuj±c przyczepiæ ¶ci±gacz do poszarpanego rêkawa mojej puchowej kurtki.Postanowi³em ju¿ nigdy nie traktowaæ wilków jak psy. Od tamtego momentu i Erich i ja zaczêli¶my powa¿nie studiowaæ ró¿nice w zachowaniu wilków i psów.”
Oswojenie wilków nie jest proste i wymaga choæby porz±dnych ogrodzeñ. Mezolitycznym ludziom trudno by³oby zatrzymaæ przy sobie wilki. Antropolog M.J.Meggit w swej ksi±¿ce „Man, Culture and Animals” opisuje jak rdzenni mieszkañcy Australii wybieraj± m³ode dingo z nor. Oswojone dingo wa³êsaj± siê w pobli¿u wioski przez parê lat. Ale gdy osi±gaj± pe³n± dojrza³o¶æ seksualn±, odchodz±. Aborygeni znaj± ten schemat i gdy która¶ z kobiet upodoba sobie jakiego¶ dingo, ³amie mu przednie nogi, by nie móg³ wróciæ na wolno¶æ.
Fotograf dzikiej przyrody Lois Crisler wraz z mê¿em spêdzi³a dwa lata w pó³nocnej Alasce. Ka¿dego lata wychowywali miot z³apanych wilczych szczeni±t, by móc je fotografowaæ. W ksi±¿ce :Arctic Wild” opisuje swoje ¿ycie w tundrze z m³odymi wilkami przychodz±cymi do obozu i wychodz±cymi wed³ug w³asnej woli. Sceny te przywodz± my¶l, ¿e wcze¶ni ludzie naprawdê mogli oswoiæ wilki. Zwierzêta wydawa³y siê akceptowaæ tê dwójkê ludzi, wita³y siê z nimi, bawi³y siê z nimi. Ale to by³o tylko wtedy, gdy by³y m³ode. Wiele dzikich zwierz±t mo¿na oswoiæ i bawiæ siê z nimi gdy s± m³ode. Ale wiêkszo¶æ wraca do dzikich instynktów i zachowañ gdy dojrzewa. Tak by³o i w tym przypadku.
Psy i wilki wykazuj± inne zdolno¶ci poznawcze. Inaczej siê ucz±. Zosta³o to eksperymentalnie dowiedzione przez psychologa Harry’ego Frank’a. Eksperyment ten zosta³ przeprowadzony na wilkach i psach rasy uznawanej za jedn± z najbardziej zbli¿onych do wilków – Alaskan Malamute. (wiêcej na temat eksperymentu Franka tutaj ).
Wilki uczy³y siê przez obserwacjê, psy natomiast potrzebowa³y powtórek by nauczyæ siê rozwi±zywania konkretnych zadañ. Crislerowie na Alasce opisywali jak wilki obserwowa³y ich, gdy zamykali drzwi na rygiel, pó¼niej powtarza³y ten proces same (z doskona³ym skutkiem). Trenerzy psów maj± odwrotne do¶wiadczenia – psy generalnie nie s± w stanie nauczyæ siê niczego poprzez proste demonstracje. W swej ksi±¿ce Ray i Lorna Coppingerowie opisuj± swój eksperyment: wychowywali w jednym czasie malutkie kojotki i pieski rasy border collie w tym samym wieku i tej samej p³ci. Co tydzieñ wa¿yli maluchy by sprawdziæ i porównaæ tempo ich rozwoju. Takiego w³a¶nie dnia przenie¶li kojotki do pustego ogrodzenia. Kiedy wa¿yli jednego, inny wspi±³ siê po siatce i po górnej barierce wróci³ do swojej klatki przy borderkch. Coppinegerów ol¶ni³o. Kojotki umia³y wydostawaæ siê z zamkniêcia. Ale czy umia³y znaczy, ¿e to robi³y? By to sprawdziæ wysypali na noc m±kê wokó³ klatek. Rano wszêdzie by³o pe³no ¶ladów ³apek kojotów. Ka¿dej nocy wychodzi³y z kennelu i polowa³y na myszy. Borderki nigdy nie nauczy³y siê wychodziæ. Istnieje wiele wiêcej dowodów na to, ¿e dzikie zwierzêta s± nie tylko znacznie sprawniejsze w rozwi±zywaniu problemów, ale potrafi± nauczyæ siê rozwi±zywaæ problemy przez obserwowanie poczynañ innych, w tym ludzi. Psy tego nie potrafi±.
A czy wilki mo¿na nauczyæ czego¶ przydatnego dla cz³owieka? Wielu opiekunów oswojonych wilków przekona³o siê, ¿e na pos³uszeñstwo nie ma co liczyæ. A czy mo¿na wilki nauczyæ pracy w zaprzêgu? W ksi±¿ce Coppingerów mozna znale¼æ fragment ksi±¿ki Erika Zimena, w której jest zdjêcie zaprzêgu wilków. A historia jego by³a taka:
Erik uczy³ wilki ci±gn±æ sanie. Pracowa³ z piêcioma urodzonymi w niewoli, wychowanymi przez ludzi wilkami. Æwiczyli codziennie przez ca³± zimê. W koñcu wszystkie zaakceptowa³y uprz±¿, ciê¿ar sañ i idee podró¿owania w prostej linii. Jednak ka¿dy zdawa³ siê byæ bardziej zainteresowany zachowaniem osobistej przestrzeni, przez co wyprawa by³a do¶æ ryzykowna. Komendy „gee” i „haw” nie dzia³a³y, wilki wybiera³y w³asny kierunek. W pewnym momencie jeden czy dwa zdecydowa³y, ¿e pobieg³y wystarczaj±co daleko i po prostu siê po³o¿y³y. Wreszcie wilki zaczê³y zachowywaæ siê agresywnie miêdzy sob±, walcz±c o w³asn± przestrzeñ. W koñcu sytuacja zosta³a opanowana, a Zimen i jego ¿ona tego popo³udnia sami ci±gnêli sanie do domu. Komentarz Coppingera:
„Od ponad 12 lat ¶cigam siê na zawodach psimi zaprzêgami i jestem przekonany, ¿e dobry zespó³ psów zaprzêgowych nie potrzebuje „wilczych dodatków” (np. domieszki wilczej krwi). Wilki nie s± ani szybsze ani silniejsze od psów zaprzêgowych. Nie wykonuj± lepiej komend, je¶li w ogóle je wykonuj±. Bardzo wa¿n± ró¿nic± miêdzy psami a wilkami jest to, ¿e wilki s± m±drzejsze, szybciej i wiêcej siê ucz±, ale nie mo¿na ich zbytnio wyszkoliæ warunkowaniem instrumentalnym. Psy s± wystarczaj±co m±dre by wykonywaæ pracê i wystarczaj±co g³upie by to robiæ.”
Biologiczny powód dla którego udomowienie wilka przez oswojenie jest niemo¿liwe jest taki, ¿e oswojenie nie jest przenoszone w genach. Oswojony wilki wyda na ¶wiat dzikie potomstwo (z instynktami skierowanymi przeciw cz³owiekowi). Pies wyda na ¶wiat potomstwo z instynktami skierowanymi ku cz³owiekowi. S± to dwa gatunki istotnie, instynktownie, genetycznie ró¿ne.
A oto krótkie i zwiêz³e o¶wiadczenie na temat tej biologicznej dychotomii, które zosta³o napisane przez Australijskiego biologa Laurie Corbett w ksi±¿ce ”The Dingo in Australia and Asia” :
„W praktyce, potomstwo d³ugiej linii udomowionych zwierz±t bêdzie prezentowa³o dzia³ania wymagane przez cz³owieka, natomiast oswojony potomek dzikich zwierz±t bêdzie wymaga³ oswajania w ka¿dym pokoleniu. Zatem jest to teoretycznie niemo¿liwe by udomowiæ zwierze i zachowaæ jego naturalne schematy zachowañ, poniewa¿ w grê wchodz± dwie genetyczne kombinacje i zwierze musi pod±¿aæ jedn± lub drug±.”
Wiêc jak by³o? Jak powsta³ pies?
W okresie paleolitu górnego (ok. 15 ty¶ lat temu) cz³owiek zacz±³ siê osiedlaæ. Powsta³a nowa nisza. A gdzie zbierali siê ludzie przez d³u¿szy czas, tam znajdowa³y siê odpadki np. dla cz³owieka niejadalne: ko¶ci, kawa³ki padliny, ziarna, zgni³e warzywa, owoce. Wówczas w drodze selekcji naturalnej, te wilki, które by³y mniej p³ochliwe i nie radzi³y sobie z polowaniem, mia³y szanse prze¿yæ od³±czaj±c siê od stad i ¿eruj±c w pobli¿u ludzkich osiedli.
Droga ewolucyjna wilka zaczê³a rozchodziæ siê w dwie strony. Z jednej by³ wilk- doskona³y ³owca, ¿yj±cy w grupach rodzinnych (watahach), coraz doskonalszy w unikaniu ludzi, z drugiej – wilk ¿ywi±cy siê odpadkami w pobli¿u ludzkich osiedli, coraz mniej unikaj±cy ludzi, coraz mniej p³ochliwy, ¿yj±cy raczej samotnie. Nast±pi³y zmiany nie tylko w zachowaniu, ale tak¿e zmiany zewnêtrzne. Zmniejszy³y siê rozmiary cia³a, ale równie¿ proporcje: mniejsza g³owa, mniejsze zêby, s³absze szczêki. A najbardziej zmniejszy³ siê mózg.
Wspó³czesne rasy psów s± ró¿ne (ró¿nych wielko¶ci), ale proporcje siê nie zmieni³y i s± takie same dla wszystkich psów.
Je¶li porównamy 50 kilogramowego psa z 50 kilogramowym wilkiem, to oka¿e siê, ¿e g³owa psa jest o 20% mniejsza (czyli znacznie mniejsza). Je¶li porównamy 70-80 kilogramowego psa i 50 kilogramowego wilka, to oka¿e siê, ¿e maj± taki same g³owy, a mózg psa jest o 10% mniejszy ni¿ wilka. Krótko mówi±c: w porównaniu z wilkiem, pies ma ma³± g³owê, a w niej malutki mózg.
Ale dlaczego tak zmieni³ siê eksterier? Jakie s± dowody na to, ¿e udomowienie opiera³o siê na selekcji naturalnej?
Rosyjski genetyk Dimitri Belayev przeprowadzi³ d³ugoterminowy eksperyment na rosyjskich srebrnych lisach. Ten eksperyment pokazuje nam prawdopodobne biologiczne mechanizmy selekcji i specjacji psa. Belayev zarz±dza³ ogromn± lisi± farm± w Novosibirsku. Zacz±³ selekcjonowaæ lisy o mniejszym ‘dystansie’ do ludzi, mniej p³ochliwe (krótko mówi±c, bardziej przyjazne cz³owiekowi), a rozpocz±³ to, poniewa¿ lisy (choæ hodowane tam od 80 lat) s± trudne w utrzymaniu (jak inne dzikie zwierzêta), uciekaj± opiekunom, czasem próbuj± gry¼æ, lub w ucieczce mog± zrobiæ sobie krzywdê. Belyaev zauwa¿y³ u niektórych lisów pewn± odmienno¶æ w zachowaniu obronnym, któr± uwa¿a³ za dziedziczn±. Postanowi³ prowadziæ selekcjê na t± w³a¶nie cechê. Pocz±tkowe stado eksperymentalne sk³ada³o siê z 465 lisów wybranych losowo spo¶ród tysiêcy. Ich reakcje na ludzi by³y nieco odmienne: 40% ba³o siê i by³o agresywnych, 30% by³o ekstremalnie agresywnych, 20% p³ochliwych, a 10% wykazywa³o spokojne, eksploracyjne reakcje (ale nawet te mog³y gry¼æ). Ró¿nica, któr± Belyaev wykaza³ miêdzy nimi, to dystans ucieczki od cz³owieka. Ucieczka jest sposobem na unikanie niebezpieczeñstwa i jest istotna dla prze¿ycia w dzikim ¶wiecie. Znajduj± siê tu dwa istotne komponenty, które mo¿na zmierzyæ: 1) to jak blisko mo¿na podej¶æ do zwierzêcia, zanim ono zacznie uciekaæ, oraz 2) jak daleko ucieknie.
Belyaev wybiera³ osobniki o spokojnych, eksploracyjnych zachowaniach. W nastêpnych pokoleniach selekcjonowa³ coraz bardziej rygorystycznie, a¿ zaczê³y powstawaæ lisy chêtnie podchodz±ce do cz³owieka (odwrotno¶æ ucieczki). Po 18 pokoleniach Belyaev zacz±³ otrzymywaæ udomowione lisy, zupe³nie inne od dzikich. Reagowa³y na ludzi aktywnie i pozytywnie. Siedz±c w klatkach wygl±da³y swoich opiekunów, a gdy ci siê zjawiali, w³azi³y im na kolana i domaga³y siê pieszczot. Reagowa³y na nadane im imiona. Zachowywa³y siê jak psy. Eksperyment nadal trwa i dzi¶, 50 lat po jego rozpoczêciu istnieje spora populacja ca³kiem niezwyk³ych, zupe³nie udomowionych lisów. Ale co najciekawsze, to wraz ze zmianami zachowania (jako skutek uboczny) dokona³y siê zmiany w wygl±dzie. Mia³y oklapniête uszy, pojawi³o siê wiele bia³ych znaczeñ na sier¶ci, macha³y ogonami na powitanie, szczeka³y, a nawet u samic pojawi³a siê ruja dwa razy w roku.
Czy wczesny cz³owiek móg³ sam doprowadziæ do takiej selekcji?
Nie. Mezolityczny cz³owiek musia³by prowadziæ ¶wiadom±, d³ugoterminow± selekcjê, nie dopuszczaj±c przy tym, by zwierzêta te kojarzy³y siê z tymi o wiêkszym dystansie. Musia³by trzymaæ mnóstwo wilków w porz±dnych klatkach, prowadz±c ¶wiadom± hodowlê.
W do¶wiadczeniu Belyaev’a istotny te¿ jest fakt, ¿e nie nast±pi³a zmiana wielko¶ci, nie zmniejszy³y siê czaszki, ani zêby. U psa ten proces musia³ nast±piæ wcze¶niej, w drodze innej naturalnej selekcji.
Wiêc najprawdopodobniej by³o tak:
Najpierw rozesz³a siê droga ewolucyjna wilka: i powsta³ proto-pies, ¿ywi±cy siê odpadkami przy ludzkich osadach. Zmniejszy³ siê rozmiar cia³a, g³owa, mózg, zêby. Te zmiany by³y przystosowaniem do ¿ycia na „¶mietniku”. Nastêpnie selekcja naturalna zaczê³a faworyzowaæ osobniki o mniejszym dystansie do cz³owieka – bli¿ej podszed³, wiêcej zjad³. Ludzie korzystali z obecno¶ci tych zwierz±t, bo odstrasza³y innych potencjalnych zbieraczy odpadów. Szczekaniem ostrzega³y przed niebezpieczeñstwem. Prosty i bardzo powszechny w ¶wiecie uk³ad – symbioza. W drodze darwinowskiej selekcji naturalnej powsta³ nowy gatunek: pies domowy (Canis familiaris).
A co daje nam ta wiedza?
Trzeba poznaæ pochodzenie i naturê psa, by móc go zrozumieæ.
W ostatnich latach modna sta³a siê teoria dominacji, mówi±ca, ¿e pies to w zasadzie wilk, wiêc psia struktura socjalna jest taka sama jak wilcza. A je¶li pies to nie wilk, to jak ta teoria ma siê do rzeczywisto¶ci?
Przenoszenie konkluzji stworzonych w oparciu o wilcze watahy prosto na psy domowe sprawia trochê problemów.
Pierwszym problemem jaki siê pojawia jest kontrowersyjna poprawno¶æ przenoszenia wniosków wyci±gniêtych z badañ nad wilkami na inny gatunek. Faktem jest, ¿e te oba gatunki maj± wspólne pochodzenie, ale selekcja naturalna, a pó¼niej sztuczna doprowadzi³y do wielu zmian i ró¿nic miêdzy tymi gatunkami. Do¶wiadczenie Belyaeva dowiod³o, ¿e znacz±ce zmiany w socjalno¶ci mog± zaj¶æ niezwykle szybko. Wiemy ju¿, ¿e pies to nie wilk. Czy mo¿na wiêc nauczyæ siê czego¶ o psach obserwuj±c wilki? Pewnie tak, ale je¶li chcemy dobrze zrozumieæ ich zachowania, to powinni¶my zacz±æ badaæ same psy. Zachowania wilków nie dadz± nam odpowiedzi na wszystkie pytania. Je¶li chcemy nauczyæ siê czego¶ o ludziach, to mo¿emy spróbowaæ zrobiæ to obserwuj±c szympansy, ale znacznie wiêcej nauczymy siê obserwuj±c samych ludzi.
Drugi problem, to badania wilków jako takie. Powszechny pogl±d na temat socjalnych zachowañ wilków oparty jest na mitach, braku wiedzy i nieprawid³owo prowadzonych badaniach. Wiêkszo¶æ z tych badañ prowadzonych by³o na podstawie obserwacji wilków w niewoli a nie naturalnych wilczych watahach w ich naturalnym ¶rodowisku. A nienaturalne okoliczno¶ci rzutuj± ogromnie na wyniki badañ. Biolog (¶wiatowej s³awy badacz wilków) D.Mech porównuje to do studiowania ludzkich zachowañ na podstawie obserwacji ludzi w wiêzieniach. Opisuje naturaln± wilcz± watahê jako rodzinê - spokrewnionych ze sob± wilków (para alfa to rodzice, a reszta to potomstwo) – nieagresywn± w stosunku do siebie, zorganizowan± grupê. W niewoli umieszczano razem obce sobie, nie spokrewnione wilki, ¿yj±ce w znacznym stresie, na nie wielkiej przestrzeni. Wynikiem tego czêsto agresja kszta³towa³a hierarchiê. Kilku szkoleniowców pod³apa³o trochê takich informacji. Oto cytat podany przez Lindsay’a (2001) z ksi±¿ki pewnego tresera:
„W stadzie m³odych psów tocz± siê zawziête walki o pozycjê w hierarchii. Równie¿ w stadzie sk³adaj±cym siê z ludzi i psów, wspó³zawodnictwo o rangê jest wyra¼ne. I tak jak w stadzie psów, hierarchia mo¿e zostaæ ustalona przy u¿yciu si³y – ale tak ,by cz³owiek wyszed³ z tego zwyciêsko. Trzeba przekonaæ psa, ¿e cz³owiek jest znacznie silniejszy od niego.”
Takie stwierdzenia s± wynikiem ¼le przeprowadzonych badañ nad wilkami. Psy, te na wolno¶ci i te w naszych domach nie s± tak ¿±dne w³adzy i krwi. Taka strategia przetrwania mo¿e byæ obserwowana u zestresowanych, st³oczonych na niewielkiej przestrzeni grup.
Poza tym nale¿y pamiêtaæ, ¿e to w jaki sposób interpretujemy to co widzimy, zale¿y od naszej teoretycznej orientacji. Je¶li, np. jeste¶ freudowskim psychoanalitykiem, to pewnie wszêdzie bêdziesz dostrzega³ symbole falliczne. Dok³adanie tak samo, trener bêd±cy gor±cym zwolennikiem teorii dominacji, bêdzie postrzega³ ka¿de zachowanie psa jako próbê zdominowania w³a¶ciciela. Swoj± drog± ma to pewne znamiona teorii spisku. Nauka pokaza³a, ¿e feudowska psychoanaliza jest w przewa¿aj±cej czê¶ci niew³a¶ciwa i nieefektywna (Freud stworzy³ swoj± teoriê na podstawie badañ ludzi chorych psychicznie). Podobnie nauka pokazuje nam, ¿e teoria dominacji mo¿e te¿ nie byæ do koñca w³a¶ciwa. Mech (1999) w swej ksi±¿ce daje jasno do zrozumienia, ¿e uk³ady hierarchiczne wilczych watah nie zosta³y do koñca poznane i sklasyfikowane. Jeszcze nie wiele wiemy na temat socjalnych zachowañ wilków pod wzglêdem uk³adów hierarchicznych. David Mech i Luigi Boitani podaj± taki opis wilczego stada:
Typowa wilcza wataha, to rodzina, w której rodzice kieruj± aktywno¶ci± grupy, dziel±c siê obowi±zkami. Samica przewodzi w takich zadaniach, jak np. opieka nad szczeniakami, a samiec w takich jak zdobywanie po¿ywienia i przemieszczanie siê. Uk³ad hierarchiczny jest nieliniowy i do¶æ skomplikowany.
Poni¿ej przedstwiê przet³umaczony przez mnie cytat z ksi±¿ki :”Wolves: Behavior, Ecology and Conservation” L.David Mech, Luigi Boitani. Jest to dzie³o, napisane przez znanych na ca³ym ¶wiecie naukowców, którzy ca³e lata spêdzili na badaniach wilków z ca³ego ¶wiata.:
„W popularnej literaturze wilki s± czêsto przedstawiane jako zwierzêta ¿yj±ce w linowej hierarchii dominacyjnej. Z pocz±tku nie umia³em zdefiniowaæ relacji w wilczych watahach trzymanych w niewoli, gdy¿ nie widzia³em w nich tyle agresji, ile siê spodziewa³em. Szczeniêta spêdza³y czas na niekoñcz±cych siê gonitwach, czêsto z pozosta³ymi cz³onkami stada, a nawet czasem z ojcem. Doros³e osobniki czêsto spa³y razem, jeden obok drugiego, opiekowa³y siê rannymi, w ci±gu dnia razem eksplorowa³y teren.
Po przeczytaniu intryguj±cej dyskusji napisanej przez Lookwood’a (1976), przeanalizowa³em powtórnie obserwacje poczynione przez Murie (1944) i Schenkel’a (1947). Wszyscy ci autorzy postrzegali ¿ycie w wilczej watasze jako nieliniowe, skomplikowane relacje. „Uleg³o¶æ” opisuj± jako domaganie siê uwagi i opieki. Byæ mo¿e relatywna waga dominacji zale¿y od sk³adu watahy, dostêpno¶ci po¿ywienia i sposobu patrzenia obserwatora.”
W istocie relacje w poszczególnych watahach zale¿± od wieku, p³ci i charakteru cz³onków grupy. We wszystkich badanych przez siebie watahach (w niewoli i na wolno¶ci) autorzy zaobserwowali wiele ró¿nic i trudno mówiæ tu o schemacie wilczego stada, który tak czêsto i tak chêtnie przyjmowany jest za pewnik przez treserów psów.
Daniels i Bekoff w swych badaniach wolno ¿yj±cych (bezpañskich) psów na terenach miejskich i wiejskich zaobserwowali znikom± tendencjê do grupowania siê. Te psy raczej pozostawa³y samotne i unika³y zachowañ stadnych. Je¶li powstawa³y grupy (wiêksze na wsiach, mniejsze w miastach), to nie wykszta³ca³y zachowañ stadnych, ani liniowej hierarchii. Nie tworzy³y stad czy watah, ale nie trwa³e grupy (to wa¿ne rozró¿nienie). W grupach tych cz³onkowie przychodzili i odchodzili. Nie by³o jednej rozmna¿aj±cej siê pary. W zasadzie nie by³o ¿adnych specjalnych regu³. Socjalno¶æ wilków i psów jest znacz±co odmienna w wielu aspektach. Mówi±c krótko psy nie s± z regu³y zwierzêtami stadnymi. Obserwowane grupy tworzy³y siê lub nie w zale¿no¶ci od warunków ¶rodowiska, w którym zwierzêta siê znalaz³y.
Psy s± zwierzêtami socjalnymi, ale nie stadnymi.
Czy to znaczy, ¿e u psów „dominacja” w ogóle nie istnieje?
Termin dominacja by³ (i nadal jest) tak bardzo nadu¿ywany, ¿e teraz wielu id±cych z postêpem szkoleniowców, nie chce w ogóle go u¿ywaæ. Patricia McConnell w swym seminarium „the truth about the dominance” sugeruje by nie wylewaæ dziecka z k±piel±; by zdefiniowaæ czym jest, a czym nie jest dominacja. Przesada w ¿adn± stron± nie jest dobra.
Etologiczna definicja dominacji: (w angielskim) Dominance is the priority access to prefered limited resources.
Czyli w wolnym t³umaczeniu: pierwszeñstwo w dostêpie do ograniczonych , po¿±danych zasobów. Ponadto nie ma czego¶ takiego jak „dominant” jako cecha charakteru. Dominacja jest relacj± miêdzy dwoma osobnikami w danej sytuacji.
P.McConnel dzieli psy na te tzw. szukaj±ce statusu – czyli psy niepewne siebie, czêsto przesadzaj±ce w swych reakcjach, s± to psy najczê¶ciej sprawiaj±ce problemy swym w³a¶cicielom; oraz psy nie szukaj±ce statusu, czyli psy do¶æ pewne siebie, ma³o konfliktowe.
Czy ³atwo stwierdziæ czy dany pies szuka statusu czy nie? Zdecydowanie nie. To samo zachowanie mo¿e byæ spowodowane szukaniem statusu, lub prze¿yciem traumatycznym, lub po prostu mo¿e byæ wyuczone. Je¶li kto¶, tak jak Jan Fennel twierdzi, ¿e wszystko jest spraw± dominacji (i ¿e wie wszystko), to chyba straci³ rozum.
Co istotne (wed³ug McConnell) w³a¶ciciel psa szukaj±cego statusu nie powinien staraæ siê z nim o ten status przepychaæ. Ka¿dego zachowania mo¿na psa nauczyæ, lub oduczyæ stosuj±c siê do praw uczenia siê i nie ma sensu powodowaæ konfliktu z psem. Zbyt ³atwo ¼le zinterpretowaæ psie zamiary oraz ich znacznie i problem mo¿na tylko rosn±æ.
Agresja Dominacyjna.
Teoria dominacji próbuje rozwi±zaæ w prosty sposób problem agresji. Gdyby nie to, nie by³a nikomu potrzebna. Wielu autorów ucieka od paradygmatu dominacji by zminimalizowaæ nieporozumienia zwi±zane z okre¶leniem ‘dominacja’. Lindsay (2001) odnosi siê do „agresji kontroluj±cej”, O’Heare (2001) do „agresji kompleksu kontroli”, a Donaldson (1996) preferuje dyskusjê o tym co pies robi, a co w³a¶ciciel chce by robi³, polegaj±c na szkoleniu , a nie obni¿aniu pozycji zwi±zanej z dominacj±.
Zjawisko to polega na tym, ¿e pies w niew³a¶ciwy sposób u¿ywa agresji w sytuacjach, w których ludzie pasywnie lub aktywnie kontroluj± jego zachowanie lub zasoby. Teoria dominacji daje nam tylko jedno rozwi±zanie – obni¿yæ pozycjê. A w pewnych sytuacjach spowoduje to wej¶cie z psem w konfrontacje. A ta mo¿e byæ niebezpieczna. Mo¿na te¿ rozpatrywaæ takie zachowanie w ramach teorii uczenia siê. Daje nam to wiele mo¿liwo¶ci modyfikacji zachowania. Pies uczy siê przez warunkowanie instrumentalne jak manipulowaæ ¶rodowiskiem niezale¿nie od tego jakiej teorii trzyma siê jego w³a¶ciciel. Tego co mu wolno lub nie uczy siê w taki w³a¶nie sposób, przez pozytywne/negatywne wzmocnienia/wygaszenia. (O’Heare, 2003)
No tak, ale wielu w³a¶cicieli psów powie, ¿e od kiedy stosuj± siê do zasad teorii dominacji (np. wed³ug ksi±¿ki J.Fishera), ich pies zacz±³ siê lepiej zachowywaæ. Czy to znaczy, ¿e teoria dominacji jednak dzia³a? Z psychologicznego punktu widzenia odpowied¼ jest prosta. To co powoduje, ¿e pies jest ‘grzeczniejszy’, to konsekwencja w³a¶cicieli. Nie jest wa¿ne co w³a¶ciciele robi±, byle robili to zawsze. Psy s± wysoce zrytualizowanymi stworzeniami. Dla swojego zdrowia psychicznego potrzebuj± codziennych rytua³ów. Czy to bêdzie jedzenie przed w³a¶cicielami, czy po, czy to bêdzie le¿enie na kanapie. Je¶li pozwalamy psu by raz le¿a³ na kanapie a raz nie, to jak on ma zrozumieæ o co nam chodzi, ³atwo wtedy o konflikt. Wa¿ne jest by³y niezmienne zasady, np. ¿e pies w ogóle na kanapie nie le¿y, lub mo¿e le¿eæ tylko na jednej a na pozosta³ych nie. Jakie s± zasady nie ma znaczenia, byle w³a¶ciciele byli konsekwentni.
W Polsce jest niestety ma³o publikacji na ten temat (choæ mo¿e wkrótce siê to zmieni). W³a¶ciciele psów nie maj± mo¿liwo¶ci poznania wyników badañ prowadzonych nad natur± psa i dokonania wyboru sposobu postêpowania z nim. Dla tych, którzy czytali (dostêpne w Polsce) ksi±¿ki Johna Fishera – wybitnego behawiorysty przytoczê, fragment napisanego przez niego (w 1995r.) artyku³u „Understanding the Behaviour of the Pet Dog”, by pokazaæ, ¿e nauka idzie wci±¿ do przodu i nawet wielcy znawcy musz± ci±gle rewidowaæ swoje pogl±dy:
„Je¶li Ray Coppinger ma racjê (a jest wiele badañ naukowych, które to potwierdzaj±) – u psów nie wykszta³ca siê wiele zachowañ obserwowanych u doros³ych wilków. [..] Programy dominacyjne (doradzanie w³a¶cicielom zdominowania swoich psów), takie jakie sam przez wiele lat stosowa³em w swojej praktyce opieraj± siê na niesprawdzonych teoriach i s± raczej niew³a¶ciwe. [...]”
Wielu behawiorystów radzi, by pozostawiæ teoriê dominacji do ponownej weryfikacji i porz±dnego przebadania, a skupiæ siê na mechanizmach uczenia siê. W ten sposób na pewno wiêcej z psem mo¿na osi±gn±æ.
Bibliografia:
Ray Coppinger and Lorna Coppinger „Dogs. A Startling New Understanding of Canine Origin, Behavior & Evolution”
James O’Heare “Dominance Theory and Dogs”
David L. Mech and L.Botiani “Wolves. Behavior, Ecology and Conservation”
Harry Frank and Martha Gialdini Frank “On the effects of domestication on canine social development and behavior” Applied Animal Ethology (1982)
John Fisher "Understanding the Behaviour of the Pet Dog"
Paticia McConnel “The Truth About the Dominance” seminar.
Tekst pochodzi ze strony:
www.dogproject.pl
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsliwowica.opx.pl