Lokucja, illokucja, perlokucja - do czego siê odnosz±? 

Shiart-artystycznie

Zastanawia³em siê, w którym dziale umie¶ciæ ten temat. Epistemologia - raczej nie, logika - te¿ mog± byæ zastrze¿enia. Czego¶ w rodzaju "filozofia jêzyka" nie znalaz³em, wiêc postanowi³em wpakowaæ to do "logiki", po namy¶le skojarzeniowym: skoro akty jêzykowe, wiêc (w jaki¶ sposób) teoria jêzyka, skoro teoria jêzyka, wiêc (w jaki¶ sposób) semiotyka, skoro semiotyka, wiêc (w jaki¶ sposób) logika .

Byæ mo¿e, kto¶ mia³ do czynienia z tym nudnym problemem: do czego nale¿y odnosiæ ow± s³ynn± trójcê terminów: lokucja, illokucja, perlokucja, które siê wy³oni³y z pism niejakiego Jana Austina. Takie mam wra¿enie, ¿e, raz wy³oniwszy siê z zawi³ych pism Austina, ta trójca zaczê³a ¿yæ niejako swoim ¿yciem, tzn. zaczêto u¿ywaæ tych terminów zupe³nie nieterminologicznie, tzn. bez zastanawiania siê nad ich konotacj± i denotacj±.

Ja osobi¶cie lubiê tê trójcê i to nie tylko z powodu uroczego brzmienia tych ³aciñskich z pochodzenia s³ówek. Zdaj± mi siê one ca³kiem przydatne do ujmowania niektórych aspektów aktów mówienia. Zastanawiam siê jednak, na ile to, jak ja pojmujê te terminy, koresponduje z pojmowaniem autora (autorów) tej trychotomii. Obecnie penetrujê dzie³o Macieja Witka na temat aktów mowy, w którym on do¶æ obszernie omawia koncepcjê Austina (& Co). Czytam i mam wra¿enie, ¿e moje pojmowanie chyba odbiega³o od Austinowskiego. Ale... na czym polega Austinowskie - jak na razie, nie jest jasne, a w miarê czytania coraz bardziej ciemne.

Gdy chodzi o moje dotychczasowe rozumienie, to móg³bym je zobrazowaæ w sposób nastêpuj±cy:

lokucja: "Która godzina?"
illokucja: - zapyta³ Ja¶ Zosiê.
perlokucja: "Czwarta godzina nad ranem" - odpowiedzia³a Zosia.



Odnotujê tu dwie konsekwencje takiego potraktowania Austinowskiej trójcy. 1) Pytanie: czy lokucja - illokucja - perlokucja s± trzema aktami czy jedynie trzema aspektami jednego aktu zyska³oby nast. odpowied¼: lokucja - illokucja to dwa aspekty jednego aktu; perlokucja wobec lokucji-illokucji stanowi akt odrêbny; 2) ods³ania siê tu dwojako¶æ perlokucji: a) mo¿na j± postrzegaæ jako reakcjê na akt lokucyjno-illokucyjny (powiedzmy, perlokucja we "w³a¶ciwym sensie s³owa"), jednocze¶nie b) mo¿na postrzegaæ j± jako now± konstrukcjê lokucyjno-illokucyjn±:

lokucja: "Czwarta godzina nad ranem"
illokucja: - odpowiedzia³a Zosia.
perlokucja: "No to ja ¶piê dalej " - warkn±³ Ja¶.

Tak wiêc Austinowska "trójca" nabiera dynamizmu, ergo, staje siê bardziej ¿yciowa, mniej nudna i... byæ mo¿e, profanuj±ca pierwotne intencje twórcy tej trójcy.

Byæ mo¿e, kto¶ chcia³by w imieniu Austina lub w swoim w³asnym imieniu skomentowaæ te moje wyczyny w odniesieniu do omawianej koncepcji i podzieliæ siê ewentualnymi w³asnymi przemy¶leniami.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl