[KONCERT]Australian Pink Floyd 

Shiart-artystycznie

Wyszed³ raczej reporta¿/ sprawozdanie. +Wiem, ¿e nikt nie przeczyta. Przysz³a wena.

22 stycznia 2011 roku. W koñcu wysz³am z domu po tygodniu. Po wielu k³ótniach odno¶nie wziêcia legitymacji, kurtki skórzanej i moich 'mamo, po co mi torebka na koncercie?' wyjecha³am z rodzicami na dworzec do pobliskiego miasta. Ferie jak to ferie nie je¿d¿± wszystkie autobusy. Po napiêciu i staniu na mrozie i 'czemu ten autobus jeszcze nie przyje¿d¿a?' zagrza³am miejsca po lewej 3/4 miejsca za kierowc±. Wtedy to te¿ zauwa¿y³am pierwszych ludzi spiesz±cych na koncert. Dziewczyna s³ucha³a dobrych zespo³ów nie ma co. Bez emetrójki ciê¿ko w autobusie. Pozwiedza³am (choæ jecha³am tamtêdy codziennie do szko³y) i pos³ucha³am rozmów typu 'wiesz co¶ tam, a Fergie ze Slashem' etc.

Wysiad³am w po¶piechu 18:15! 15 minut na doj¶cie do grafiki. Pokona³am prawie w biegu. Ufff fontanna i szczê¶liwe 'cze¶æ Iga!'. Drogê na Halê Podpromiê pozwolicie, ¿e ominê. ¯adna z nas nie wiedzia³a gdzie i¶æ. Pyta³y¶my chyba 5 osób i dobrze! Zawsze zbacza³y¶my z kursu.

Adrenalinka siê rozesz³a. Jak przed Deep Purple. 19.00 jedziemy!

Odda³y¶my kurtki (oburzona, ¿e trzeba zap³aciæ 4 z³!). Jeszcze godzina i wypatrywanie kole¿anki i jej kole¿anki z niebieskimi martensami (pó¼niej stwierdzi³am, ¿e wi¶niowe ³adniejsze :3). Ale ³adny go¶æ siê krêci³ w pobli¿u. Jej, sta³ przede mn± na koncercie. I dziwne, je¶li powiem, ¿e najbardziej zapamiêtan± przeze mnie piosenk± by³a 'light my fire' drzwi?

Oj dziubaski. Tu wspomogê siê setlist±.

Na pocz±tek (dziwne, nie by³o suportu!) uderzy³a nas moja ulubiona piosenka! KLIK. Sta³am gdzie¶ w 3 rzêdzie i bezg³o¶nie wy¶piewywa³am s³owa. Niesamowite, ta piosenka jest ciarogenna. Piêkna, cudowna, wspania³a.
Potem ulubiona piosenka Igi! KLIK ju¿ my¶la³am, ¿e lec± ca³ym albumem, ale nie! Przysz³a pora na Coming back to life i nasze domys³y 'co to za piosenka?' Oczywi¶cie znamy, tytu³u nie pamiêtamy. KLIK. A teraz moja ulubiona piosenka z koncertu, nie za¶piewana przez czarnego pana w garniturze, ale uroczego gitarzystê z piêknymi loczkami, który sta³ centralnie przede mn± ('dlaczego gitarzy¶ci s± zawsze najprzystojniejsi?). Arnold Lane! Cudowna piosenka! Z tego co pamiêtam to jedyna piosenka za¶piewana przez koncertowego Syda! A szkoda! Liczy³am na See Emily Play. Niestety. Potem Sorrow KLIK i Learning to fly KLIK. Tak znamy, tytu³y umknê³y. Kolejny utwór przysporzy³ nam masê k³opotów! Ca³y kawa³ek zastanawia³y¶my siê który album, tytu³. Stwierdzi³y¶my, ¿e The Wall (¿e by³o w filmie), ale ja mówiê, ¿e mi siê wydaje, ¿e to Animals, potem szczekanie i Igi 'to nie mo¿e byæ Animals', a ja siê upiera³am. Mia³am racjê. Dogs. KILK 20 minut przerwy, siedzenie na pod³odze i uczenie siê tekstu 'light my fire' z koszulki. Koniec i zak³adamy okulary 3D (dla mnie ró¿nicy zbyt nie ma) jakie¶ filmiki, to nie wa¿ne. KLIK. Potem On the run, cudowne Time, które zawsze przera¿a mnie tymi budzikami, Breathe Reprise, What Do You Want From Me (i mój ¶miech, niewa¿ne)KLIK i Great Gig in the Sky. Bardzo ³adny, ponoæ kiedy¶ by³a Polka, ale ta pani równie¿ nie zawiod³a. KLIK. Nastêpnie piosenka, któr± wspominam tak, ¿e jest to 1 piosenka Floydów, któr± polubi³am. Money. potem Careful With That Axe, Eugene. Kolej na The Happiest Days Of your Lives/ Another Brick in the Wall, Part II i pojawienie siê go¶cia z teledysku czyt. nauczyciela nadmuchanego. 'jak siê zmieni w m³otek to wymiêknê' nie zmieni³ siê. Moc i ¶piewanie z nimi by³y niesamowite! Patrzê... jest! akustyk mo¿e bêdzie... Jest! Wish you were here! ¦piewam na ca³ego, teraz umiem nawet graæ. Utwór przepiêkny, historia powstania ciekawa. KLIK. One of this days KLIK. Pojawienie siê królika (ponoæ kangur, jak wynika z innej recenzji sk±d biorê tytu³y, bo kartki nie mia³am). I w koñcu! Comfortably Numb KLIK ¶piewamy trochê i jest piêknie. Panowie wychodz±, ale ¶wiat³a siê nie zapalaj±. Wiadome, ¿e wróc± (nie wiedzia³am, ¿e bisy s± w kontrakcie xd) i uraczaj± nas Run Like Hell KLIK. Ju¿ nie wróc±. Teraz pchamy siê do wyj¶cia i po kurtki. Pan (40-50 lat) w kolejce uracza nas rozmow± na temat sk±d u nas zainteresowanie Floydami. Rozmawiamy, by³ 25 lat temu na ostatnim koncercie w Pradze, wybiera siê na Watersa. Zazdro¶cimy! Spotykamy kole¿ankê na samym koñcu. Wow, wygra³am! Iga mówi³a, ¿e ju¿ na zewn±trz.

Ogólnie rzecz bior±c muzyka cudowna. Magicznie. G³os pana zale¿y od piosenki. Cudowny koncert, niewa¿ne, ¿e to s± wg. mojej kole¿anki 'sztuczni Floydzi'. Ka¿dy fan siê powinien wybraæ, nie fana równie¿ zachêcam je¶li ma w portfelu 100 z³.


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl