Shiart-artystycznie
Przy okazji tworzenia tego bardzo ogólnego chcia³abym poruszyæ pewien w±tek, a mianowicie: jak oceniacie filmy, np na filmwebie? Czy nie macie wra¿enia, ¿e jaka¶ niewidzialna rêka ka¿e wam uwa¿aæ za dobre jakie¶ obyczajowe, nudne wymiociny typu "ziemia obiecana", a dawaæ tylko siedem bardzo fajnym filmom, które podnios³y wam ci¶nienie, ale niestety wg wiêkszo¶ci nie maj± a¿ takiej warto¶ci artystycznej? (jak x-man). Bo wed³ug mnie obyczajówka to co¶ co niemal nie powinno mieæ miejsca, bo jest w³a¶nie tym, czym jest, kurzem cywilizacji, odchodami, pozosta³o¶ciami po szaro¶ci ¿ycia. Ale nie o to oczywi¶cie pytam, pytam o uleganie presji "wielko¶ci" dzie³a.
nie. Wszystkie filmy na filmwebie oceniam tylko wed³ug moich w³asnych kryteriów. Nawet niezbyt ambitny film, ale przyjemny, z dobr± obsad± i ³adn± scenografi± mogê oceniæ bardzo wysoko, podczas kiedy np. "Placu Zbawiciela" nie lubiê za to, ¿e jest do³uj±cy, co jest jedyn± warto¶ci± tego filmu. A obsypany nagrodami xD
http://www.filmweb.pl/user/Pirat_12to moje konto na filmwebie, invajcie do znajomych
Oceniam tylko i wy³±cznie z swojego subiektywnego punktu widzenia, innymi s³owy. poni¿ej 8 gwiazdek nie schodzê XDDD
czemu? ja siê powy¿ej nie wspinam je¶li ju¿ oceniam ;p
a ja nie oceniam. oceny na stronach internetowych sa dla masy, co by im u³atwiæ ¿ycie w tym skomplikowanym ¶wiecie. Z ocen± na filmwebie prawie nigdy sie nie zgadzam (i s± to mega rozbierzno¶ci w zdaniach).
a ja oceniam dla samego oceniania, nie po to, by pomagaæ ludziom. Nie lubiê ludzi. A ocenianie sprawia mi przyjemno¶æ xD
Mam konto na filmwebie, ale ma³o filmów oceni³em, bo zbyt leniwy jestem. Te co oceni³em, to tylko zgodnie z w³asnym sumieniem, chocia¿ te¿ nie do koñca. S± po prostu pewne filmy, którym za pewne elementy trzeba punkty przyznaæ. We¼my za przyk³ad tak± Mechaniczn± Pomarañczê, nie podoba³ mi siê w ogóle, a da³em chyba 4/10, bo trudno nie doceniæ warto¶ci artystycznych czy dialogów/narracji. Ale jest te¿ odwrotnie, jak z Transformers na przyk³ad. Mimo ¿e bardzo mi siê podoba³, to da³em 7/10, bo dialogi, fabu³a i aktorstwo jest s³abe. Pojawia siê te¿ problem, który dotyczy sporej czê¶ci oceniaj±cych na filmwebie - ludzie my¶l±, ¿e ka¿dy film trzeba oceniaæ takimi samymi kryteriami. Wed³ug mnie to ca³kiem absurdalny pomys³. Wróæmy do Transformers, dostaje s³abe noty, bo 'aktorstwo, fabu³a i sens ca³ego filmu jest beznadziejny'. No ale jak mo¿na film, w którym chodzi o to, ¿eby ³adnie wygl±da³ i by³ epicki rozpierdol w ten sposób oceniæ? Osoby, które tak oceniaj±, zdaj± siê nie stosowaæ tego w drug± stronê - Ojcu Chrzestnemu albo Mechanicznej Pomarañczy, nie zarzucaj±, ¿e s³abe efekty specjalne, albo nie ma ich wcale, tak samo jak jakiejkolwiek akcji. Niektórym ciê¿ko dostrzec, ¿e nie wszystkie filmy maj± taki sam cel. I to mnie w³a¶nie denerwuje.
Dla mnie wszystkie filmy maj± tylko jeden cel: rozbawiæ mnie, zabawiæ, rozerwaæ, poruszyæ. Sensu szukam w ksi±¿kach. Wiêc je¶li film mnie porusza to oceniam go wysoko, a je¶li nie to nie. Ale w zasadzie to nie oceniam bo nawet nie mam filmwebu. Oceniam tylko ksi±¿ki na bbn.
Nie schodzê poni¿ej 8, bo po prostu wiêkszo¶æ rzeczy mi siê podoba, tak ju¿ mam, a nawet jak mi siê nie podoba, to podobaj± mi siê elementy konkretne. Prawdê mówi±c, ja oceniam, bo chocia¿ nie zgadzam siê z ocenami na filmwebie zazwyczaj, to lubiê sobie czasem obejrzeæ jaki¶ film z moich rekomendacji, a do tego trza ocen
a ja nie oceniam. oceny na stronach internetowych sa dla masy, co by im u³atwiæ ¿ycie w tym skomplikowanym ¶wiecie. Z ocen± na filmwebie prawie nigdy sie nie zgadzam (i s± to mega rozbierzno¶ci w zdaniach). Oceny na filmwebie s³u¿± mi do tego ¿eby wiedzieæ kiedy zawin±æ siê na górê jak puszczasz co¶ u nas

. Zreszta rekomendacje s± spoko np. dzi¶ poleci³ mi dukument o metalowcach

AHAHAHAHEHAHAHAHA LOLOLOLO BUAHEHAHAHEHEHEHEHEAHEHEHE XDDDDDD
Film mo¿e byæ równie ambitny co ksi±¿ka, ale oczywi¶cie przez to siê nie sprzeda i nie uzyska takiego rozg³osu, jak powinien. Wydanie ksi±¿ki nie kosztuje tak du¿o co wyprodukowanie filmu, wiêc i podej¶cie zupe³nie inne.
Mam wra¿enie, ¿e czêsto gêsto stosujê ró¿ne miary przy ocenianiu filmów, ale patrz±c na swój top, za najlepsze uwa¿am filmy silnie oddzia³uj±ce na emocje, czyli animacje.
Bynajmniej nie uwa¿am te¿, ¿e nie pokrywanie siê moich gustów z gustami mas jest dowodem na moj± wyj±tkowo¶æ. Nie zawsze jest tak, ¿e arcydzie³o potrafi doceniæ tylko grono wysmakowanych krytyków. Takie "Sto lat samotno¶ci" sprzeda³o siê w 30, czy 50 mln egzemplarzy, co nie przeszkodzi³o ksi±¿ce w uzyskaniu statusu arcydzie³a, a autorowi w zdobyciu Nobla. Co innego, ¿e mnie zupe³nie nie ruszy³o.
W sumie ja traktujê te¿ filmy inaczej ni¿ ksi±¿ki. Mog± byæ estetyczne i ma³o ambitne, ale musz± byæ ciekawe. Filmy nudne zostan± przeze mnie s³abo ocenione nawet je¶li s± mega ambitne. Hmm czê¶æ z nich nawet nie ma sensu. Np. "Antychryst". Imo 100x sensowniejszy by³ "Avatar".
Mnie akurat ma³o który film nudzi³. Bodaj¿e tylko "Odyseja kosmiczna" by³a tak wybitnie niestrawna.
Wczoraj obejrza³em amerykañski remake "Pozwól mi wej¶æ" i siê zauroczy³em. Ponoæ nawet piêt nie siêga szwedzkiemu orygina³owi, tym bardziej muszê zobaczyæ.

"Miasteczko Halloween"
Przy okazji rozmowy z M³odzikiem przypomnia³ mi siê najmilszy memu sercu twór, jaki kiedykolwiek pojawi³ siê na ekranach telewizorów. Pozna³am go jeszcze bêd±c dzieckiem, i urzek³ mnie ca³kowicie i absolutnie zaw³adn±³ moj± dusz±. Do dzi¶ s±dzê, ¿e jest niedo¶cignionym wzorem dla wszystkich twórców bajek i animacji dla dzieci i doros³ych, odpowiedzi± na pytania: jak stworzyæ klimat, który nie opu¶ci na lata, jak inspirowaæ przez kolejne pokolenie, a tak¿e, jak oczarowaæ muzyk±, która bêdzie graæ w sercach do koñca ¿ycia. Zapewne ka¿dy z was usi±dzie przed „Kevinem samym w domu” na ¶wiêta. Ja bez w±tpienia nie odpuszczê „Miasteczka Halloween”.
„The Nightmarre before Christmas” to film animowany, którego ujrza³ ¶wiat w 1993 roku, scenariusz napisa³ sam umi³owany przeze mnie Tim Burton (Sweenney Todd, Je¼dziec bez g³owy, ¯ukosoczek, Gnij±ca Panna M³oda, Edward No¿ycorêki itd.). Opowiada o magicznym miasteczku mrocznych stworów ze ¶wiêta Halloween i absolutnie ob³êdnym królu Dyniowego ¦wiêta, Jacku Szkieletonie, który zakochuje siê w specyfice ¶wi±t Bo¿ego Narodzenia i postanawia, ¿e w tym roku to on je zrobi. Z pomoc± swoich mrocznych przyjació³ przystêpuje do diabolicznego planu i wszystko by³oby dobrze… Albo nie. To nie mog³o siê udaæ ;].
Chcia³abym móc tym razem nie zachwycaæ siê nad przedmiotem mojej recenzji, ale w tym wypadku nie sposób i jestem pewna przyzna to ka¿dy, kto skusi siê na „Miasteczko Halloween”. Scenariusz jest napisany tak doskonale, ¿e mo¿na siê tylko uczyæ od Tima Burtona. Postacie s± wielowarstwowe, doprowadzaj± do ¶miechu i ³ez, a m³odsze dzieci zapewne te¿ do strachu. Jack Szkieleton do dzisiaj jest moj± skryt± i najwiêksz± ze wszystkich mi³o¶ci±, a w dodatku idolem. Twórcy tej animacji poklatkowej musieli siê porz±dnie namêczyæ nad ca³ym zestawem jego mimiki i drobnych gestów, bo sposób jego poruszania siê jest do¶æ wyrafinowany, by przyci±ga³ uwagê. Klimat ca³o¶ci jest mroczny, zwyczajnie mroczny. Z wyj±tkiem Miasteczka Bo¿onarodzeniowego, tam jest po prostu psychodeliczny.
Jako, ¿e jest to musical polecam nawet poliglotom wersjê polskojêzyczn±. Jest zwyczajnie lepiej zrobiona. Polscy aktorzy postarali siê, ¶piewaj± doskonale, teksty piosenek t³umaczone s± kreatywnie i nic nie mo¿na im zarzuciæ, no i g³os Jacka jest du¿o przyjemniejszy dla ucha. Soundtrack zarówno angielski jak i polski jest po prostu doskona³y i sta³ siê inspiracj± dla wielu zespo³ów. Najlepsze covery, które przychodz± mi do g³owy to „This is Halloween” Marilina Mansona, „Kidnap the Sandy Claus” KoRna czy „Sally Song” Amy Lee.
W tym roku, tak samo jak w poprzednich latach mam zamiar znowu rozkochaæ siê w „Koszmarze Przed¶wi±tecznym”. Wam te¿ polecam.



http://www.youtube.com/watch?v=Gf8bWECnDKk&feature=related
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plsliwowica.opx.pl